• Blog,  Moje wyprawy,  Urle i okolice

    Dla takich poranków warto wcześniej wstać…

    Mogę powiedzieć, że w zasadzie wszystko zaczęło się wczoraj 🙂 Spojrzałem na prognozę pogody, która była mocno optymistyczna. Po mocno deszczowych i pochmurnych świętach, dla odmiany poniedziałek miał być słoneczny. Nie tylko ja zwróciłem na to uwagę, ale również mój kolega Łukasz, który napisał do mnie, że ma być ładny poranek i może warto wybrać się nad Narew, aby zrobić zdjęcia i wykorzystać tę zapowiadaną, dobrą aurę. I w ten oto sposób wczoraj zapadła ostateczna decyzja, że wybierzemy się do miejsca, w którym byliśmy poprzednio, ale nie było wówczas korzystnego światła i warunków. Budzik nastawiłem o 03:30. Przestawiałem go w komórce co 5.minut, aby ostatecznie podnieść się z łóżka o…

  • Blog,  Moje wyprawy,  Urle i okolice

    Kuligów – miejsce, które trzeba zobaczyć

    Jak wskazuje tytuł wpisu – po prostu trzeba. Nie, że warto czy też powinno się…Ale trzeba 😉 O czym mowa? O regionie na Mazowszu, któremu rozlewiska rzeki Bug dodają niezwykłego uroku. To tutaj roztacza się widok na kościół we wsi Popowo Kościelne. To właśnie w tym miejscu miłośnicy dzikiej przyrody i ptaków mogą być zachwyceni. I w końcu ja…pasjonat rzeki Bug… także mogę powiedzieć, że jestem zauroczony! No dobrze, ale jak się nazywa to miejsce, które tak wychwalam? Odpowiadam: Kuligów.  Kto śledzi moje poczynania ten wie, że ostatnio staram się podróżować wzdłuż rzeki Bug odkrywając nowe miejsca. O ile wcześniej najczęściej wybierałem Podlasie, o tyle ostatnio chcę poznawać miejscowości na…

  • Blog,  Moje wyprawy

    Kwietniowy świt nad Narwią

    Marzec był dla mnie całkiem dobrym miesiącem w aspekcie fotograficznym. Udało mi się zrobić kilka fotografii, które lubię. Dlatego dziś cieszę się, że pierwszy dzień kwietnia rozpocząłem  od zdjęć 🙂 Tym bardziej, że po wczorajszym poranku nad Narwią mogę mieć powody do radości. Dlaczego? Ponieważ wschód słońca był interesujący. Tak jak tydzień temu, teraz również fotografowałem wspólnie z przyjaciółmi z naszej grupy fotograficznej. Po czwartej rano wyjechałem i udało mi się dotrzeć na miejsce kwadrans po piątej. Nie musiałem długo chodzić i sprawdzać czy miejscówka przypadnie mi do gustu i czy będzie ciekawa, bowiem tuż po wyjściu z samochodu natrafiłem na małą łódkę, stary pomost, trzciny. Naprzeciwko kilka małych „wysepek”.…