• Blog,  Podlasie

    Kot Model w Drohiczynie

    Nadszedł czas na kontynuację mojej opowieści o zeszłotygodniowej wyprawie na Podlasie. I tę część wpisu w nawiązaniu do tytułu rozpoczynam od przedstawienia Drohiczyna. Choć ze względu na fakt, iż był to jeden z wielu punktów na naszej trasie, tak naprawdę sfotografowaliśmy miasto od strony południowej oraz z Góry Zamkowej. Kompletnie zrezygnowaliśmy ze zwiedzania zabytków, gdyż założenie było takie, aby przed 11.00-12.00 dotrzeć do miejscowości Mierzwice-Kolonia (chodziło o to, by zrobić jeszcze ciekawe ujęcia przed południem). A muszę przyznać, że po dosyć chłodnym świcie w Mogielnicy, zgodnie z tym co można było wyczytać w prognozach pogody – poranek w Drohiczynie był już zdecydowanie cieplejszy, a słońce ładnie naświetlało miejsca, w których…

  • Blog,  Podlasie

    Poranne mgły w Mogielnicy

    Jest wiele miejsc, które chciałbym sfotografować na Podlasiu, szczególnie w czasie jesieni. Ta pora roku pod względem fotograficznym wydaje mi się najpiękniejsza, choć tak naprawdę chciałbym też mroźnej i solidnej zimy 😉 Ale niech przyjdzie w swoim czasie. Na razie jej nie wywołuję 😉 Choć pierwsze przymrozki na Podlasiu miałem okazję zobaczyć w tym tygodniu. Wspólnie z osobą z  naszej grupy fotograficznej, wyruszyliśmy w trasę, którą wcześniej już znałem, tak żeby nie szukać nowych miejsc i nie zastanawiać się, gdzie jest jakie światło, gdzie będzie lepiej fotografować wschód, a gdzie zachód słońca. Dlatego zapadła decyzja, że pojedziemy trasą wzdłuż Bugu, od Mogielnicy aż po granicę z Białorusią – czyli do…

  • Blog,  Moje wyprawy,  Morze Bałtyckie - Polska

    A może nad morze…

    Miało być o Toruniu…I będzie 🙂 Ale tylko w słowach… Kilku słowach, bo fotograficznie opowiem o Bałtyku, Liwcu i Bugu. Zatem niespodziewanie Wisła idzie w odstawkę 😉 Przynajmniej w tym wpisie 😉 Co prawda do Torunia jechaliśmy z myślą wykonania kilku zdjęć po zachodzie słońca, ale skończyło się na tym, że aparaty zostawiliśmy w hotelu. Plan był następujący – najpierw poznajemy miasto, ruszamy na toruńską starówkę, a dopiero później fotografujemy zachód. Rzeczywistość okazała się jednak dla nas „brutalna” 😉 W takim sensie, że miasto okazało się urocze i tak naprawdę nie było już czasu, by wracać do hotelu po sprzęt. Pozostało uwiecznić zachód komórkami. Rano przed śniadaniem wybraliśmy się na…

  • Blog,  Moje wyprawy,  Portugalia

    Porto – miasto, do którego warto wrócić…

    Zazwyczaj początek roku skłania mnie do przemyśleń, jaki główny cel podróży „ustawić” sobie na tych nowych 365 dni. Czytam wówczas dużo o różnych miastach, przeglądam galerię zdjęć, oglądam video poświęcone danemu miejscu i…marzę 😉 Planuję, zastanawiam się gdzie będę, wierzę w realizację i robię małe kroki do osiągnięcia celu. To pomaga i w moim przypadku (póki co) sprawdza się świetnie. Mała dygresja: takie podejście związane z planowaniem podróży i robieniem wszystkiego, aby doszła do skutku zawdzięczam przede wszystkim mojej Przyjaciółce Alexis :), którą przy tej okazji serdecznie pozdrawiam (i dziękuję)! Oraz wszystkim tym, którzy wspierają mnie podczas wyjazdów, dają dobre słowo, są myślami, dopingują i przy okazji czekają na zdjęcia…

  • Blog,  Historia zdjęcia

    Obdarowany…

    Poznajcie krótką historię tego zdjęcia. Myślę, że warto, abym podzielił się tym co wiąże się z tą fotografią, aby dać przede wszystkim pozytywny przekaz 🙂 A przy okazji  powyższe zdjęcie będzie dowodem na to, jak wiele radości może przynosić dawanie, dzielenie się tym co mamy, bezinteresowność oraz „otwarcie” na drugiego człowieka. Tego dowiodła ta sympatyczna portugalska rodzina, którą miałem okazję poznać trzy lata temu w dzielnicy Lizbony – Odivelas. Kiedy po całym dniu wędrówki wracałem już w stronę przystanku autobusowego, w jednej z uliczek usłyszałem donośne śmiechy, rozmowy. Postanowiłem więc w nią wstąpić 🙂 Zszedłem schodami i wkrótce spostrzegłem liczną rodzinę, która przed wejściem do swojego domu wystawiła grilla i…

  • Blog,  Moje wyprawy,  Portugalia

    Pocztówki z Porto

    Porto zrobiło na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Położone na wzgórzach miasto nad Oceanem Atlantyckim sprawia, że mamy sporą radość z wędrowania po nim. Dlaczego? Nie tylko ze względu na ćwiczenie kondycji ;), ale przede wszystkim dlatego, że możemy zobaczyć miasto z różnej perspektywy. Jest to niezwykłe, że najpierw wędrujemy pod górkę, żeby dotrzeć do jakiegoś ciekawego i ładnego miejsca czy też punktu widokowego, odwracamy się na chwilę za siebie i widzimy piękne zabytki, ulicę która ciągnie się w dół i wygląda to wszystko bardzo ciekawie. I ciągle odkrywamy coś nowego. Osobiście najbardziej spodobała mi się dzielnica Ribeira, która położona jest nad brzegiem rzeki Douro. Wspomnę, że miejsce to zostało wpisane…

  • Blog,  Moje wyprawy,  Portugalia

    Zagubić się w Alfamie…

    Dzisiejszy wpis poświęcę (moim zdaniem najciekawszej)  i najstarszej dzielnicy Lizbony – Alfamie. Aby wprowadzić Was w klimat tego miejsca, posłużę się fragmentem z książki, którą przeczytałem po moim powrocie z Portugalii – „Lizboba. Muzyka moich ulic” – Marcina Kydryńskiego: „Dobrze jest mieszkać w Alfamie. Wysoko, żeby widzieć rzekę, w tym decydującym momencie, kiedy cała nabrzmiewa, puchnie, by za chwilę wpłynąć do Atlantyku, parę kilometrów dalej, w okolicach Cascais. To miasteczko, gdzie spotykają się wielkie wody wygląda  jak wystawny tort na dziesiąte urodziny rozpieszczonej dziewczynki. Ciekawie jest mieszkać w Alfamie, bo nigdzie indziej zwykły spacer wokół domu nie może nagle zamienić się w baśń, film, w pejzaż ze starych pocztówek. Alfama…

  • Blog

    Naturalnie, lekko, zwiewnie…

    Sesję plenerową z Alicją zaplanowaliśmy w Warszawie. Pomysłów na lokalizację jak i motyw przewodni zdjęć było kilka. Ostatecznie ustaliliśmy, że zdjęcia wykonam w Parku Agrykola oraz w Łazienkach Królewskich. Z racji tego, iż sesja odbyła się w niedzielę, postanowiliśmy, że rozpoczniemy pracę od 8.30, tak żeby uniknąć ewentualnych tłumów. Poza tym osobiście uważam, że najlepsze światło jest z samego rana i po południu, więc zależało mi na tym, żeby zdjęcia wykonać do godziny 12.00 i ewentualnie kolejne po 16.00. Kiedy czekałem na Alicję, spodobały mi się stoliki, na których stały małe wazony z bukietem kwiatów oraz kosz plażowy. Uznałem, że to w tym miejscu, można byłoby wykonać pierwsze kadry. Właściciel…

  • Blog,  Moje wyprawy,  Portugalia

    Tramwaje w Lizbonie

    Żółty, stary tramwaj jest jednym z najbardziej charakterystycznych elementów krajobrazu Lizbony. W zasadzie można powiedzieć, że będąc w stolicy Portugalii nie można wyjechać z niej, bez odbycia przejażdżki żółtym wagonem po mieście. Najbardziej popularny jest tramwaj z numerem 28. A wszystko ze względu na trasę linii, która biegnie przez najważniejsze i urokliwe punkty miasta. Wypełniony najczęściej po brzegi tramwaj „wspina się” po krętych i wąskich uliczkach Alfamy (moim zdaniem najciekawszej dzielnicy). Zatrzymuje się na przykład przy punkcie widokowym Portas do Sol (poniżej zdjęcie). Przechodząc na drugą stronę można zobaczyć wspaniały widok na rzekę Tag, stare czerwone dachy, które są charakterystycznym elementem Alfamy. Tramwaj 28, przejeżdża również obok Zamku Świętego Jerzego,…

  • Blog,  Historia zdjęcia

    Historia zdjęcia – Wilfredo w Lizbonie

    Zgodnie z zapowiedzią, z przyjemnością rozpoczynam nowy cykl na moim blogu pod nazwą: „Historia zdjęcia”. Spośród trzech zdjęć, które będę umieszczał na moim fanpage (zobacz tutaj), to Wy zadecydujecie, o którym zdjęciu opowiem: kiedy zostało zrobione, w jakich okolicznościach, jaka historia wiąże się z daną fotografią. Zdjęcie, które otrzyma najwięcej polubień do określonego wcześniej przeze mnie terminu, będzie zwycięskie. 27 czerwca umieściłem 3 powyższe fotografie. Do niedzieli można było oddać głosy. Zadecydowaliście, że omówię historię zdjęcia, które prezentuję poniżej: Wykonałem je w Lizbonie: 21 lipca 2013 roku. W tym dniu wybierałem się do pięknej dzielnicy Belem.  Ale postanowiłem, że zanim tam dojadę, pójdę na chwilę do dzielnicy Baixa, aby dokładnie…