-
Album fotograficzny „Magia Podlasia” – wyjątkowy prezent w limitowanej edycji
Pod koniec października odbędzie się premiera kolekcjonerskiego albumu „Magia Podlasia”, którego wydawcą jest magazyn ,,Kraina Bugu”. Na 200 stronach znajduje się ponad 150 fotografii wykonanych przez pięciu wybitnych fotografików: Ewę Zwierzyńską, Pawła Tadejko, Tomasza Poskrobko, Adama Falkowskiego oraz Piotra Świderskiego. Wydawca zadbał o najważniejsze detale publikacji. Album wykonany jest w twardej, eleganckiej granatowej oprawie z dodatkową obwolutą. Fotografie zaprezentowane są na specjalnym fotograficznym papierze kredowym, który zapewni najwyższą jakość zdjęć, piękne odwzorowanie koloru oraz trwałość albumu. Jest to kolekcjonerski album wydany w nakładzie 500 sztuk. Każdy egzemplarz albumu oznaczony będzie indywidualnym numerem. Tylko do 30 października album można zamówić w formie przedsprzedaży, z automatycznym rabatem 20% oraz bezpłatną wysyłką. Wydawnictwo opracowane w języku polskim i angielskim. Album można zamówić tutaj Ze wstępu Zenon Żyburtowicz o albumie „Magia Podlasia”: Grupa miłośników fotografii – pięciu autorów, występująca pod nazwą…
-
Gdy Gdańsk budzi się do życia…
Jak to zazwyczaj u mnie bywa, często podejmuję spontaniczne decyzje. Szczególnie, kiedy dotyczą one wyjazdów w celach fotograficznych. Wówczas staram się chociaż sprawdzić prognozowaną pogodę, choć wiadomo, że ze skutecznością prognoz różnie bywa 😉 Przyznam, że za morzem już zdążyłem się stęsknić. Za Gdańskiem szczególnie. Pomysł, by wyruszyć do Trójmiasta zrodził się w mojej głowie, gdy byłem w piątek w pracy, ponieważ nie miałem zaplanowanego weekendu. Sprawdziłem pogodę i okazało się, że warunki mają być idealne – żadnego zachmurzenia w czasie wschodu słońca oraz bezchmurne niebo podczas zachodu. Decyzja mogła być tylko jedna – jadę. Przed północą wyruszyłem w trasę. Osobiście dla mnie to pora, którą lubię do jazdy. Tym…
-
Uroczystość św. Marii Magdaleny w Słochach Annopolskich
Pierwszy raz w życiu miałem przyjemność uczestniczyć w pełnej liturgii w kościele prawosławnym. Owszem, bywałem w Grabarce, gdzie również brałem udział w nabożeństwach, ale tym razem moje uczestnictwo było pełne i z konkretnego powodu. A tym było święto. Otóż 4 sierpnia Cerkiew zawsze wspomina osobę świętej Marii Magdaleny. To własnie z tej okazji w Słochach Annopolskich w Cerkwi Św. Marii Magdaleny i Świętych Męczenników Ziemi Chełmskiej i Podlaskiej obyły się uroczystości upamiętniające postać patronki. Cerkiew jest filią należącą do parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Siemiatyczach. Do wsi Słochy Annopolskie zajechałem ok. 7:30, ponieważ o 7:45 odbyło się małe poświęcenie wody. Najpierw wszedłem do środka, aby zobaczyć jak…
-
Woliński Park Narodowy – plaża w Międzyzdrojach
W tym roku jednym z moich celów zdjęciowych było uwiecznienie na fotografiach terenów Wolińskiego Parku Narodowego. Do Świnoujścia i Międzyzdrojów mam bardzo duży sentyment. Pierwszy raz zobaczyłem Bałtyk będąc w II klasie szkoły podstawowej, kiedy wyjechaliśmy na tzw. „Zieloną Szkołę”. To był wspaniały czas i do dziś pamiętam ten moment kiedy wybraliśmy się pierwszy raz całą klasą na plażę. To niesamowite wrażenie jakie wówczas wywarło na mnie morze. Tym bardziej, że świnoujska plaża jest bardzo szeroka. Biały wiatrak jako znak nawigacyjny, duża przestrzeń, sztorm. I Gosań – najwyższy klif polskiego wybrzeża. Widok z klifu zawsze zapada w pamięć. Ruiny Kościoła w Trzęsaczu. Te trzy miejsca zapamiętałem najbardziej. Wszystko to…
-
Niespodzianki o świcie w Kukawkach
Jak pisał Phil Bosmans „najpiękniejszych chwil nie zaplanujesz, one przyjdą same”. Bardzo często tak właśnie jest, że wtedy kiedy najmniej się tego spodziewamy lub jesteśmy spontaniczni – piękne rzeczy dzieją się w naszym życiu. Samą spontaniczność jaką w sobie posiadam zawdzięczam Przyjacielowi, o którym często mówię, że jest to mój starszy brat (Bartkowi), którego poznałem kilkanaście lat temu w mojej pracy. Rozpoczynałem wówczas studia i rozmawiając na różne tematy pewnego razu Bartek wspomniał: „Mario – jesteś super gość, ale powinieneś być bardziej otwarty, bardziej spontaniczny”. Nie był to zarzut, a pewnego rodzaju sugestia, która miała dla mnie bardzo duże znaczenie. Zdałem sobie wówczas sprawę, że rzeczywiście tak jest. I…
-
Szwajcaria Podlaska – miejsce, do którego chcę wrócić…
W ten rejon Polski chciałem się wybrać już od pewnego czasu. I cieszę się, że okazja nadarzyła się w ten weekend. Z racji tego, że Neple są oddalone od Gnojna o kilkadziesiąt kilometrów zaplanowałem, że sfotografuję to miejsce podczas wschodu słońca. Ale nieco zmieniłem swoje założenia i uznałem, że zamiast jechać nocą z Gnojna do wsi Neple, to postanowiłem dojechać tam przed zachodem słońca. Dlaczego? Przede wszystkim po to, aby poznać miejsce. Żeby zobaczyć jak dojść do najważniejszych punktów widokowych, aby zastanowić się nad kadrami, które miałem wykonać podczas wschodu słońca. Jak się okazało – była to świetna decyzja. Ale o tym już za chwilę… W doborowym towarzystwie… Na miejsce…
-
Baśniowa kraina położona nad Bugiem
Około godziny 22:00 wróciłem z zachodu słońca, który fotografowałem nad Bugiem w miejscowości Szumin. Warunki trafiły się ciekawe więc pełen pozytywnych emocji wróciłem do domu. O 1:30 w nocy zaplanowałem wyjazd na wschód słońca. Zrezygnowałem więc ze snu, bo z doświadczenia wiem już po sobie, że jestem bardziej zmęczony jeżeli śpię np. 1 godzinę. O 1:15 wyjechałem, ponieważ zajeżdżałem jeszcze po kolegę, który postanowił towarzyszyć mi w podróży nad Bug. Zaplanowaliśmy, że sfotografujemy wschodzące słońce we wsi Mierzwice-Kolonia (Fronołów). Na drodze pojawiły się spore mgły. Jechałem więc ostrożnie, tym bardziej, że zwierzęta postanowiły się pokazać 😉 Najpierw lis, a w okolicach Wólki Paplińskiej na drogę wskoczył łoś. Ważne, że uczynił…
-
Wędrówka wśród krzyży na Świętej Górze Grabarce
W niedzielę dosyć spontanicznie postanowiłem po południu wybrać się na Podlasie. Najbardziej zapragnąłem tego, by pobyć przez chwilę w Grabarce, a następnie udać się na zachód słońca do Drohiczyna. Ale spędziłem na Świętej Górze prawie 3 godziny. Zajechałem ok. 18.00. W miejscu panował niezwykły spokój. W zasadzie można było wsłuchać się w śpiew ptaków, a jeszcze bardziej w głos serca. Bo dla mnie osobiście nie ma lepszego miejsca niż właśnie to wśród tysięcy krzyży, by w sposób szczególny skierować swoje myśli ku Bogu. Nic tak nie skłania do myślenia o swoim życiu, wartościach o tym co najważniejsze, niż wędrówka wśród wotywnych krzyży na których zapisane są jakże różnorodne ludzkie…
-
Niebo światłem malowane w Seebad Ahlbeck
Jednym z kilku celów, które wyznaczyłem sobie podczas mojej majówkowej podróży było sfotografowanie wschodu słońca w Ahlbeck. Molo w tym kurorcie podoba mi się bardzo i byłem ciekawy jak zaprezentuje się tuż o poranku. Tym bardziej, że wschód słońca był wyznaczony w optymalnym miejscu. Wybrałem sie tam w środę 2 maja. Pierwotny plan zakładał, że wyjadę z Międzyzdrojów około 3:00 w nocy, gdyż musiałbym przeprawić się promem do Świnoujścia. Nawigacja wskazywała, że około 4:15 byłbym wówczas na miejscu – to znaczy w Ahlbeck. Postanowiłem więc nieco zmienić plany. Tym bardziej, że jeszcze o 22:45 we wtorek byłem w samym Świnoujściu. Oglądałem bowiem zmagania mojej ulubionej drużyny Realu Madryt z Bayernem…
-
Stralsund – piękne otwarcie bram do Rugii
Rugia… Na samo słowo reaguję z emocjami. Pozytywnymi – rzecz jasna. Bo dla mnie Rugia – to symbol. Pięknych wapiennych klifów, kamienistych plaż, krainy którą otacza Bałtyk. Kilka lat temu zacząłem zbierać albumy ze zdjęciami z nadbałtyckich miejscowości. Wówczas zrodziło się we mnie marzenie, aby zobaczyć Bałtyk od strony różnych miast– a zatem np. w Rydze, Tallinie, Karlskromie itp. Pamiętam, że trzy rejony zrobiły na mnie największe wrażenie – Gotlandia, Bornholm i właśnie Rugia. Nie spodziewałem się, że podczas mojego majówkowego wyjazdu uda mi się spełnić pragnienie zobaczenia niemieckiej wyspy. A było to tak… W środę po południu, jakoś po 17.00 po sympatycznym spotkaniu udałem się na molo. Postanowiłem wstąpić…