Blog,  Moje wyprawy,  Urle i okolice

Kuligów – miejsce, które trzeba zobaczyć

Jak wskazuje tytuł wpisu – po prostu trzeba. Nie, że warto czy też powinno się…Ale trzeba 😉 O czym mowa? O regionie na Mazowszu, któremu rozlewiska rzeki Bug dodają niezwykłego uroku. To tutaj roztacza się widok na kościół we wsi Popowo Kościelne. To właśnie w tym miejscu miłośnicy dzikiej przyrody i ptaków mogą być zachwyceni. I w końcu ja…pasjonat rzeki Bug… także mogę powiedzieć, że jestem zauroczony! No dobrze, ale jak się nazywa to miejsce, które tak wychwalam? Odpowiadam: Kuligów. 

Kto śledzi moje poczynania ten wie, że ostatnio staram się podróżować wzdłuż rzeki Bug odkrywając nowe miejsca. O ile wcześniej najczęściej wybierałem Podlasie, o tyle ostatnio chcę poznawać miejscowości na ternie Mazowsza i moich okolic. Dlatego prędzej czy później trafiłbym na pewno do Kuligowa. Ale zdarzyła się ta pierwsza opcja – czyli prędzej 🙂 Wszystko za sprawą jednego zdjęcia, które znalazłem na fanpage’u pod nazwą: Z Panem Bugiem. Przepiękne zdjęcia, bardzo inspirujące i szczerze polecam, bo widać, że Autorka wkłada wiele serca w to co robi i zdjęcia są znakomite – zobaczcie sami (tutaj). Kiedy dowiedziałem się, że fotografia, która mnie urzekła była wykonana w Kuligowie zaplanowałem, że wybiorę się na zachód słońca do tej wsi. Kiedy zajechałem na miejsce zapytałem spacerującą parę, co poleciliby mi jeżeli chodzi o miejsce. Wskazali, gdzie warto pojechać i nie zawiodłem się. Widok był warty tej podróży! Zresztą sami oceńcie 🙂

 

Jak widać na powyższych zdjęciach, słońce wspaniale oświetlało samotne drzewo oraz drugi brzeg. Mało tego – chmury odbijały się w wodzie, której nurt był bardzo spokojny. Wkrótce po wykonaniu kilku zdjęć, swój wieczorny koncert rozpoczęły ptaki. Czekałem jak dalej rozwinie się sytuacja. Ale byłem dobrej myśli patrząc na zachodzące słońce, że wkrótce niebo będzie w różnych kolorach.

I faktycznie: słońce powoli chowało się za drzewami, a dominującą barwą zaczęły być w kolorach fioletowym i różowym. Postanowiłem zmienić nieco kadr i skupić się na kolejnym motywie – łódce znajdującej się nieopodal drzewa. To był dobry pomysł, a w ten sposób powstały kolejne fotografie.

Byłem bardzo zadowolony z tego jaki obraz stworzyła sama natura. Robiło się już coraz ciemniej. Miejsce, w którym jeszcze podczas zachodu słońca spacerowało jeszcze kilka osób, powoli pustoszało.

Schowałem już statyw i aparat i powędrowałem w stronę samochodu. Kiedy odwróciłem się raz jeszcze i spojrzałem na rzekę Bug ujrzałem taki krajobraz jak ten poniżej. Bardzo mi się spodobał i nie wróciłbym do domu, gdybym ponownie nie wyjął statywu i nie zrobił zdjęcia 😉 Dlatego, aby mieć jednak pewien wewnętrzny spokój rozłożyłem wszystko raz jeszcze i wykonałem zdjęcie.

To było moje pierwsze „spotkanie” z  Kuligowem. I wierzę, że nie ostatnie. We wsi znajduje się bowiem skansen, który chciałbym odwiedzić przy kolejnej podróży, gdyż teraz nie udało mi się go zobaczyć – był już zamknięty. Więc będzie to dobra i kolejna okazja do zobaczenia tego uroczego miejsca w gminie Dąbrówka. A zatem zaczynam odliczać  dni 🙂

Fot. Mariusz Kalinowski

 

Loading

Komentuj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *