-
Wydmy Lubiatowskie
Pomysł, aby pojechać do wsi Lubiatowo zrodził się spontanicznie. Przeglądaliśmy mapy szukając miejsca, do którego można pojechać następnego dnia i w którym do tej pory nie byliśmy. Założenie było proste – lokalizacja powinna znajdować się maksymalnie godzinę drogi od Gdańska i najlepiej w okolicy linii brzegowej Bałtyku. Z zaciekawieniem spojrzałem na nazwę „Punkt widokowy Wydmy Lubiatowskie”. I już wiedzieliśmy, że to właśnie tam pojedziemy. Bardzo lubię spacery leśne mając świadomość, że w pobliżu znajduje się Bałtyk. Dla mnie jest to idealne połączenie. Zatem zaczynamy! Świetny punk widokowy (najwyższy) – 35 m n.p.m. z którego widać inne wydmy i Bałtyk. Pomyślałem wówczas, że jest to miejsce, do którego chciałbym wrócić. Sfotografować…
-
Cisza. Przestrzeń. Wieczór. #Jelitkowo
Lubię ten moment, gdy mam swój czas, by spacerować plażą. Tę chwilę, gdy widzę w oddali światła miasta, statków i portu. Gdy jest pusto. Ciszej. Gdy słyszę jedynie rozbijające się o brzeg morskie fale i powiew nocy. Lub gdy Bałtyk jest senny. Lubię tę nieograniczoną przestrzeń. Wczoraj postanowiłem zabrać aparat i zrobić kilka nocnych ujęć na plaży w Jelitkowie. Wprawdzie pora zdjęć nie była optymalną, z drugiej strony nauczyłem się, aby wykorzystywać to co w danej chwili jest możliwe. I pewne schematy łamać. W ten sposób powstała spójna seria. Jednocześnie wiem, że spróbuję stworzyć kolejną w innych godzinach. W innych warunkach. Ukazując różnorodność. Fot. Mariusz Kalinowski
-
Gdynia Orłowo zimą
To był jeden z fotograficznych celów, których wcześniej nie udało mi się zrealizować. Mam na myśli fotografię klifu orłowskiego w zimowej scenerii. Zazwyczaj było w ten sposób, że wtedy, gdy miałem możliwość, aby wyjechać do Gdyni – nie było śniegu i odwrotnie… Kiedy ten pojawiał się na Pomorzu, ja nie miałem możliwości, aby w taki weekend się pojawić. To zmieniło się teraz. Z początkiem 2021 roku. Być może również dzięki temu, że od grudnia zeszłego roku mieszkam w Gdyni i dzięki temu mogę reagować na „szanse pogodowe”. Tym razem wszystko dopisało podwójnie: to znaczy – byłem tutaj na miejscu oraz wykonałem fotografie w dniu wolnym od pracy (w niedzielę). Najpierw…
-
Władysławowo na start
We Władysławowie byłem w styczniu pierwszego dnia tego roku. Wówczas nie wziąłem ze sobą aparatu. I nie byłem z tego zadowolony, ponieważ plaża prezentowała się wtedy pięknie, a kolory morza i nieba były interesujące. Postanowiłem, że wybiorę się więc raz jeszcze do Władysławowa w wybrany dzień weekendu i tak też zrobiłem. W niedzielę 10 stycznia wróciłem więc ponownie do tego miejsca, dokładnie zajechałem przed 15:00. Warunki były inne niż 1 stycznia (wtedy na plaży był śnieg), ale to co zastałem spodobało mi się. Spędziłem na plaży dwie godziny, by pod wieczór zajechać jeszcze do Gdyni.
-
Gdy Gdańsk budzi się do życia…
Jak to zazwyczaj u mnie bywa, często podejmuję spontaniczne decyzje. Szczególnie, kiedy dotyczą one wyjazdów w celach fotograficznych. Wówczas staram się chociaż sprawdzić prognozowaną pogodę, choć wiadomo, że ze skutecznością prognoz różnie bywa 😉 Przyznam, że za morzem już zdążyłem się stęsknić. Za Gdańskiem szczególnie. Pomysł, by wyruszyć do Trójmiasta zrodził się w mojej głowie, gdy byłem w piątek w pracy, ponieważ nie miałem zaplanowanego weekendu. Sprawdziłem pogodę i okazało się, że warunki mają być idealne – żadnego zachmurzenia w czasie wschodu słońca oraz bezchmurne niebo podczas zachodu. Decyzja mogła być tylko jedna – jadę. Przed północą wyruszyłem w trasę. Osobiście dla mnie to pora, którą lubię do jazdy. Tym…
-
Woliński Park Narodowy – plaża w Międzyzdrojach
W tym roku jednym z moich celów zdjęciowych było uwiecznienie na fotografiach terenów Wolińskiego Parku Narodowego. Do Świnoujścia i Międzyzdrojów mam bardzo duży sentyment. Pierwszy raz zobaczyłem Bałtyk będąc w II klasie szkoły podstawowej, kiedy wyjechaliśmy na tzw. „Zieloną Szkołę”. To był wspaniały czas i do dziś pamiętam ten moment kiedy wybraliśmy się pierwszy raz całą klasą na plażę. To niesamowite wrażenie jakie wówczas wywarło na mnie morze. Tym bardziej, że świnoujska plaża jest bardzo szeroka. Biały wiatrak jako znak nawigacyjny, duża przestrzeń, sztorm. I Gosań – najwyższy klif polskiego wybrzeża. Widok z klifu zawsze zapada w pamięć. Ruiny Kościoła w Trzęsaczu. Te trzy miejsca zapamiętałem najbardziej. Wszystko to…
-
Rowerem przez wybrzeże Bałtyku. Tarasa Świnoujście-Hel
Podróż rowerem przez kilkadziesiąt miejscowości nadbałtyckich była moim marzeniem, które udało mi się spełnić. Przedstawiam zapis trasy i przeżyć jakie wówczas towarzyszyły mi podczas tej niezapomnianej przygody. Uzupełniam tę historię fotografiami z tamtych miejsc. Przejechałem łącznie 593,57 km przez 7 dni. Dzień 1. 20 czerwca. Ilość przejechanych kilometrów – 72,89 Ze Świnoujścia wyjeżdżałem przed godziną 10:00. Pojechałem zobaczyć Dworzec Portowy, a także wyspę Karsibór, aby spojrzeć na stocznię. Gdy wracałem zaczęło padać. Zresztą od samego początku niebo było zachmurzone. Po 15. minutach deszcz ustąpił. Minąłem stację Świnoujście Przytór i byłem w drodze do Międzyzdrojów. Miasto przywitało mnie słońcem! Pogoda zaczęła zmieniać się korzystanie. Poszedłem na molo, następnie promenadą do kolejnego…
-
Moje miejsce na ziemi…
Mam kilka miejsc, do których lubię powracać. Do których tęsknię. Które są dla mnie ważne i gdzie czuje się bardzo dobrze. Wśród nich jedno jest mi szczególnie bliskie. To moje miejscem na ziemi… Gdynia Orłowo. Czuję, że to moje miasto, mimo że tak naprawdę mieszkam prawie 400 km od niego. Ale sentymentalnie jestem związany z Gdynią jak z żadnym innym miejscem. Czekam zawsze z utęsknieniem, kiedy po raz kolejny tu wyjadę. Z wielu względów. Zapewne dlatego, że to miejsce, w którym przeżyłem jedne z najpiękniejszych chwil mojego życia. Pewnie też dlatego, że wspaniale jest tutaj obserwować wschód słońca. Doświadczać życia. Podziwiać naturalne piękno przyrody. Zawsze uwielbiam ten moment, kiedy zostawiam…
-
Ruchome wydmy w Słowińskim Parku Narodowym
Dzień, w którym po raz pierwszy wybrałem się do Słowińskiego Parku Narodowego, aby zobaczyć między innymi ruchome wydmy, był takim jaki sobie wymarzyłem. Ilekroć oglądałem wcześniej różne zdjęcia z tego regionu Polski, zawsze zachwycał mnie ten widok: mocno niebieskie niebo, piasek tworzący różne wzory, tak, że ma się wrażenie jak gdyby było się na pustyni. Aby zobaczyć ten niezwykły obszar naszego kraju i nie napotkać wielu turystów, pojechałem z Łeby rowerem na Górę Łącka przed 6 rano. Był to wówczas szósty dzień mojej trasy rowerowej „Świnoujście-Hel”, o której przy okazji kiedyś opowiem 😉 Miałem około 3. godzin, żeby spędzić czas w tym jednym z 23 parków narodowych w Polsce. Zanim…
-
16 zdjęć kutrów rybackich nad Bałtykiem
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia, w którym momencie zaczęła się moja fascynacja kutrami rybackimi. Na pewno stały się one jednym z kilku moich motywów fotograficznych w czasie mojej podróży rowerowej od Świnoujścia do Helu, którą odbyłem ponad 5 lat temu. Wówczas to udało mi się zajechać rowerem na większość plaż naszego pięknego wybrzeża i wtedy też mogłem zobaczyć różne kutry rybackie. Bardzo mi się podobały i spędziłem sporo czasu na ich fotografowaniu. Niejednokrotnie nie wiedziałem czego się spodziewać w tym aspekcie, bo wielką niespodzianką była dla mnie na przykład duża ilość kutrów w Jarosławcu. Mam kilkadziesiąt różnych zdjęć, na których motywem przewodnim jest kuter rybacki. Przedstawiam kilka moich ulubionych. A…