-
Białogórski las
Jedno z kilku moich ulubionych miejsc w województwie pomorskim. Białogóra. Niewielka wiosna na Wybrzeżu Słowińskim. Lubię nie tylko tutejszą plażę, ale przede wszystkim nadmorski las. I to uczucie, kiedy spacerując po nim słyszę w oddali szum fal. 58 total views, 2 views today
-
Styczeń 2023. Jelitkowo
Lubię ten moment, gdy mogę iść na spacer na gdańską plażę w Jelitkowie. Ostatnio to miejsce coraz bardziej wydaje mi się interesujące pod względem fotograficznym. Wczoraj nie miałem przy sobie aparatu. Żałuję, bo barwy były takie, które lubię. Dziś postanowiłem skupić się na motywie mew, fotografując wyłącznie stałoogniskowym obiektywem 105 mm. Fot. Mariusz Kalinowski 80 total views, 1 views today
-
Styczniowy poranek w Szuminie
Korzystając z okazji, że byłem na Mazowszu, przed powrotem do Gdyni, dokładnie w sobotę rano, postanowiłem wybrać się nad Bug. Do miejscowości Szumin. Wziąłem ze sobą aparat, choć patrząc na wcześniejsze prognozy, nie spodziewałem się dobrych warunków. Niemniej uznałem, że sfotografuje to miejsce takim jakim zastanę w danej chwili. Nad Bug dotarłem przed 9:00. Okazało się, że przez chwilę przez zachmurzone niebo, przebiło się światło, które dało ładne barwy. Tradycyjnie w tym miejscu zachwyciła mnie dzikość przyrody, dźwięki ptaków, przestrzeń i pustka. Fot. Mariusz Kalinowski 372 total views
-
Przedsprzedaż kalendarza mojego autorstwa „Krajobrazy 2022”
Cena w przedsprzedaży 49 zł + zdjęcie A4 gratis https://www.facebook.com/wolaistnieniamariuszkalinowskilimitowana edycja 100 sztuk duży format 60 cm szerokości na 45 cm wysokości profesjonalna jakość wykonania na papierze kredowym 300 g 12 miesięcy (6 kart obustronnych) + okładka tytułowa oraz strona z miniaturami zdjęć i informacją o miejscu wykonania fotografii kalendarium z zaznaczonymi sobotami, niedzielami i świętami spirala spinająca z uchwytem na ścianę unikatowe fotografie wykonane nad rzeką Bug, nad Narwią, nad rzeką Liwiec, Wisłą oraz nad Bałtykiem tylko przy zakupie w przedsprzedaży do 30 listopada – obniżona cena o 30 zł oraz gratis zdjęcie w formacie A4 na papierze fotograficznym możliwość dedykacji na życzenie możliwość odbioru osobistego po wcześniejszej wpłacie w…
-
Dolne Miasto Gdańsk – część 1.
Do tego, aby odkryć tę część Gdańska zainspirował mnie artykuł, który ukaże się w czasopiśmie „Krainy Polskie”. Przyznam, że do tej pory moje wędrówki po Gdańsku ograniczały się najczęściej do Starego Miasta, Jelitkowa, Żabianki, a ostatnio gdyńskiej stoczni. Tym bardziej byłem ciekawy czy coś interesującego odnajdę w Dolnym Mieście. W sobotę pojechałem na chwilę, aby przejść się ulicami miasta, wczuć się w jego klimat i zrobić fotograficzny rekonesans. Po zachodzie słońca udałem się na jeden z bastionów, którymi obwarowywano Gdańsk (dokładnie Bastion Św. Gertrudy, który był budowany w latach 1607-1638). Plan był taki, aby wrócić tutaj następnego dnia przed wschodem słońca. Ostatecznie biorąc pod uwagę fakt, że dzień wcześniej wstawałem…
-
Cisza. Przestrzeń. Wieczór. #Jelitkowo
Lubię ten moment, gdy mam swój czas, by spacerować plażą. Tę chwilę, gdy widzę w oddali światła miasta, statków i portu. Gdy jest pusto. Ciszej. Gdy słyszę jedynie rozbijające się o brzeg morskie fale i powiew nocy. Lub gdy Bałtyk jest senny. Lubię tę nieograniczoną przestrzeń. Wczoraj postanowiłem zabrać aparat i zrobić kilka nocnych ujęć na plaży w Jelitkowie. Wprawdzie pora zdjęć nie była optymalną, z drugiej strony nauczyłem się, aby wykorzystywać to co w danej chwili jest możliwe. I pewne schematy łamać. W ten sposób powstała spójna seria. Jednocześnie wiem, że spróbuję stworzyć kolejną w innych godzinach. W innych warunkach. Ukazując różnorodność. Fot. Mariusz Kalinowski 872 total views
-
„Rozbitkowie” – cykl rzeźb Czesława Podleśnego
Pamiętam, że kiedy po raz pierwszy trafiłem na informację w mediach o rzeźbach na terenach Stoczni Cesarskiej, byłem zafascynowany tym pomysłem jako formą wyrażenia przekazu. Tym bardziej, że lubię to co łączy się z industrialnym charakterem miasta. Wczoraj mając chwilę czasu postanowiłem wybrać się na tereny dawnej Stoczni Gdyńskiej, aby poznać „rozbitków”. Przyjrzeć im się bliżej. Autorem rzeźb z cyklu „Rozbitkowie” jest Czesław Podleśny, który stworzył te prace wykorzystując materiały znalezione na złomowiskach. Zazwyczaj są to elementy z maszyn rolniczych, samochodów. Autor poszukuje trwałych części, ponieważ rzeźby stoją na zewnątrz. Celowo jednak nie zabezpiecza ich przed korozją. One mają swój czas, aby się „zestarzeć”. „Kiedy pojawiają się moje rzeźby w…
-
Gdynia Orłowo zimą
To był jeden z fotograficznych celów, których wcześniej nie udało mi się zrealizować. Mam na myśli fotografię klifu orłowskiego w zimowej scenerii. Zazwyczaj było w ten sposób, że wtedy, gdy miałem możliwość, aby wyjechać do Gdyni – nie było śniegu i odwrotnie… Kiedy ten pojawiał się na Pomorzu, ja nie miałem możliwości, aby w taki weekend się pojawić. To zmieniło się teraz. Z początkiem 2021 roku. Być może również dzięki temu, że od grudnia zeszłego roku mieszkam w Gdyni i dzięki temu mogę reagować na „szanse pogodowe”. Tym razem wszystko dopisało podwójnie: to znaczy – byłem tutaj na miejscu oraz wykonałem fotografie w dniu wolnym od pracy (w niedzielę). Najpierw…
-
Przepięknie wykorzystany dar
„Do profesora Zbigniewa Religi, którego w ogóle nie znałem, a miałem wyłącznie o nim informacje z prasy, napisałem list, który zawierał tylko 3 zdania: „Jestem nauczycielem. Mam chore serce. Proszę o pomoc”. Po dwóch tygodniach dostałem zaproszenie na konsultację do Zabrza” – opowiada Pan Tadeusz Żytkiewicz – który w tym roku świętował rocznicę 20 lat od dnia, w którym przeszczepiono mu serce. To do Pana Tadeusza otrzymałem z Zabrza numer telefonu i z wielką radością przyjąłem wiadomość, że właśnie ten Pan – jeden z dwóch najdłużej żyjących w Polsce osób po przeszczepie, zechce opowiedzieć mi swoją historię. Jak się okazało: przepiękną historię pisaną przez życie. Po ustaleniu terminu spotkania skontaktowałem…
-
Sesja z Olą – część 1
Bardzo lubię tę sesję. Przede wszystkim dlatego, że z Olą od razu „złapaliśmy” dobry kontakt. Wspólnie podjęliśmy decyzję o tym w jakiej kreacji zaczyna pozować dostosowując ją do zastanego pomieszczenia. W tym przypadku dominująca była biel. Zdecydowaliśmy o klasycznym połączeniu. Nie znaliśmy się wcześniej, ale po kilku wykonanych ujęciach wiedziałem, że z tej współpracy będziemy mieć kadry, z których będę zadowolony. Pełen profesjonalizm połączony z niezwykle delikatną urodą Oli musiał dać dobre efekty. Podczas naszego spotkania wykonaliśmy sesję w trzech odsłonach. Czas na prezentację tej pierwszej. 1,780 total views