Jak Ty chcesz…
Nie moja lecz Twoja wola
niechaj się stanie o Panie –
– powtarzam w ciszy te słowa,
gdy zamykając oczy
boję się, że wkrótce zabraknie mi sił…
Tyle razy chciałem,
Ty wybierałeś inaczej…
Choć miałem wtedy żal
Dziś wiem, że było to dobre dla mnie.
A dziś? Jutro… Wkrótce?
Czego dla mnie chcesz?
Tak nagle pojawiła się
Na drodze Życia mojego…
Zmieniła je,
Tak pięknie nadała mu nowy smak
A teraz z każdym dniem
Zabierasz mi coraz więcej jej cząstek
Z każdym dniem coraz bardziej
Muszę przyjąć tą prawdę
Że wola Twoja o Boże
Inna jest od mojej…
Ale Ty wszystko wiesz lepiej…
Komentuj