Piękno schowane w kadrze…Sesja Lany.
„Piękno kobiety nie przejawia się w ubraniach, które nosi, w jej figurze lub sposobie, w jaki układa włosy. Piękno kobiety musi być widoczne w oczach, ponieważ są one drzwiami do jej serca – miejsca gdzie mieszka miłość” – mówiła Audrey Hepburn.
Postanowiłem spróbować uchwycić w kadrze takie kobiece piękno. Ukazać je po swojemu… Na tyle subtelnie, delikatnie i zarazem zmysłowo na ile to możliwe, aby zdjęcia miały taki wiodący temat. Do tego celu postanowiłem wykonać sesję w stylu glamour w ładnym, ale skromnym wnętrzu. Do wspólnego działania zaprosiłem Lanę – osobę, która ma w sobie niezwykłą naturalność i kobiecość. I wyjątkowe spojrzenie, które dla mnie jest najważniejsze w fotografii portretowej.
Sesja odbyła się tydzień temu w Warszawie. Efektem naszej pracy są zdjęcia, które powstały przez kilka godzin. O współpracy nie będę się rozpisywał, wspomnę tylko w jednym słowie, że była rewelacyjna. Zanim na dobre rozpoczęliśmy działania, odwiedziła nas sympatyczna koleżanka Lany, która przyniosła przepiękną wiązankę kwiatów, które wykorzystaliśmy w sesji. Przy tej okazji okazji serdecznie dziękuję i polecam skorzystanie z usług Bonny Blue (zobacz tutaj). Ogólnie jak się okazało, kwiaty były dosyć ważnym elementem całej sesji, bowiem wcześniej z kolei zakupiłem róże, z których płatki rozrzuciłem na białym prześcieradle na łóżku w sypialni, aby sesja była w takim romantycznym charakterze. W wazoniku był też pomarańczowy gerber, który kilka razy pojawił się w kadrze 😉
Pierwsze kadry wykonałem w jednym z pokoików, który był połączony z kuchnią. Z okna dochodziło jeszcze trochę światła, choć na początku postanowiłem też wykorzystać lampę błyskową. Nie na długo, bowiem uznałem, że bez jej użycia, zdjęcia mają nieco inny, ciekawszy „charakter” i w związku z tym zrezygnowałem następnie z błyskania lampą.
Kolejna odsłona, to zdjęcia w sypialni. W kreacji, która kolorystycznie idealnie wpasowała się we wspomniane wcześniej płatki róż. Postanowiłem w tym przypadku wykorzystać już wyłącznie światło lamp, ale bez ich wyzwalania. Poniższe zdjęcie jest moim ulubionym z tej serii.
Następne kadry powstały już innym zestawieniu kolorystycznym. Tym razem dominującą barwą był kolor czarny. A do zdjęć wykorzystaliśmy krzesło.
Tymczasem w naszej „fotograficznej przestrzeni” nastał poranek 😉 Lana obudziła się ze snu, a na jej twarzy pojawił się uśmiech, ponieważ przy jej łóżku znajdował się bukiet kwiatów wraz z gorącą herbatą. Zapach świeżej, pachnącej herbaty unosił się intensywnie w sypialni, a Lana postanowiła tego dnia wypocząć dłużej.
Ps. Korzystając z okazji chciałbym podziękować Tobie Lano za fantastyczną współpracę, zaangażowanie, profesjonalizm oraz za zaufanie. Dziękuję, że w tym wszystkim pozostajesz sympatyczną i miłą osobą, z którą przyjemnie realizować fotograficzne projekty. Życzę Tobie dalszego rozwoju w tej dziedzinie oraz tego, abyśmy mogli jeszcze pracować nad wieloma sesjami 🙂
Podsumowaniem fotograficznej soboty jest poniższy film video, do którego obejrzenia zapraszam 🙂
Mod. LanaVi.
Fot. Mariusz Kalinowski
Jeden Komentarz
Pingback: