Władysławowo na start
We Władysławowie byłem w styczniu pierwszego dnia tego roku. Wówczas nie wziąłem ze sobą aparatu. I nie byłem z tego zadowolony, ponieważ plaża prezentowała się wtedy pięknie, a kolory morza i nieba były interesujące. Postanowiłem, że wybiorę się więc raz jeszcze do Władysławowa w wybrany dzień weekendu i tak też zrobiłem.
W niedzielę 10 stycznia wróciłem więc ponownie do tego miejsca, dokładnie zajechałem przed 15:00. Warunki były inne niż 1 stycznia (wtedy na plaży był śnieg), ale to co zastałem spodobało mi się. Spędziłem na plaży dwie godziny, by pod wieczór zajechać jeszcze do Gdyni.
Komentuj