Cerkiew w Narwi do której trafiłem przez przypadek…
Ponad tydzień temu ponownie wybrałem się na Podlasie, żeby odkrywać piękno tego regionu i poznawać nowe miejsca, kulturę, ludzi. Aby obserwować przyrodę, podziwiać zabytki i cieszyć się tym wszystkim co ma do zaoferowania ten rejon naszego kraju. Głównym celem było zrobienie zdjęć we wsi Puchły, a przy okazji podążanie przez tzw. „Krainę Otwartych Okiennic” – czyli szlakiem, który oprócz wsi Puchły, wiedzie również przez miejscowości: Trześcianka i Soce.
Los jednak chciał, abym tego dnia zobaczył najpierw jeszcze jedną, inną cerkiew… we wsi Narew. W wyniku (niestety) wcześniejszego wypadku samochodowego na trasie, którą z osobami z grupy fotograficznej jechałem na Podlasie, droga przez Bielsk Podlaski była zamknięta więc musieliśmy jechać przez gminną miejscowość Narew. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że w tej wsi zobaczę cerkiew, ponieważ wcześniej nie czytałem nic na ten temat i było to dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem. A szczególną słabość mam do cerkwi, które są drewniane, więc ta bardzo mnie urzekła.
Cerkiew Podwyższenia Krzyża Pańskiego w Narwii znajduje się tuż przy drodze prowadzącej do Hajnówki, więc nie sposób pozostać obojętnym kiedy już się ją widzi. Obecnie jest w kolorze niebieskim, który symbolizuje w prawosławiu Matkę Boską lub Michała Archanioła, a potocznie: duchowość, niebo.
Obecną cerkiew zbudowano w latach osiemdziesiątych XIX wieku /rozpoczęto w 1881 roku/. W 1990 roku pożar zniszczył wnętrze świątyni. W czasie tego wydarzenia /w Wielki Czwartek/ w wyniku pożaru zginął mężczyzna, który próbował ratować krzyż ołtarzowy. Spłonęło także wiele cennych ikon. Ale dzięki pracy i ofiarności parafian udało się w przeciągu czterech lat odrestaurować wnętrze cerkwi, która w 1994 roku została konsekrowana. Do świątyni wstawiono nowe ikony oraz ikonostas, który można zobaczyć na poniższej fotografii.
W czasie kiedy fotografowałem cerkiew na zewnątrz, w środku trwało nabożeństwo. Jak się później dowiedziałem podczas rozmowy z jednym z wiernych, były to modlitwy za zmarłych. Jest kilka sobót w ciągu roku, podczas których cała wspólnota modli się za swoich bliskich zmarłych. Kiedy wszedłem do cerkwi po skończonych modlitwach, można było poczuć zapach kadzideł. Przez okno z prawej strony /będąc zwróconym przodem do ołtarza/ – padało rozproszone światło, co przedstawia poniższa fotografia.
W cerkwi po skończonym nabożeństwie przebywało kilka osób. Jedna z pań starannie wszystko czyściła. Zresztą można było zauważyć, że mieszkańcy są zaangażowani w pracę przy cerkwi. Kilka starszych kobiet zagrabiało jesienne liście, które znajdowały się tuż przy budynku.
Padające promienie słońca bardzo ładnie rozświetlały wnętrze cerkwi, w którym znajduje się wiele ikon.
Cerkiew wpisano do rejestru zabytków 31 grudnia 1990 roku.
I tak w ten sposób, zanim wykonałem zdjęcia we wsi Puchły, udało mi się obejrzeć wnętrze cerkwi w Narwi. Przy okazji, tuż obok niej, znajduje się opuszczony dom…Dom, którego historię chciałbym kiedyś poznać, ale to jest już temat na osobny wpis.
Ps. Zdjęcia z cerkwi we wsi Puchły i moja relacja na ten temat pojawi się osobno już wkrótce, więc zachęcam do odwiedzin strony. Uznałem, że podzielę całość na dwie części ze względu na większą ilość zdjęć 🙂
Fotografie: Mariusz Kalinowski