• Blog,  Moje wyprawy,  Urle i okolice

    Niespodzianki o świcie w Kukawkach

      Jak pisał Phil Bosmans „najpiękniejszych chwil nie zaplanujesz, one przyjdą same”. Bardzo często tak właśnie jest, że wtedy kiedy najmniej się tego spodziewamy lub jesteśmy spontaniczni – piękne rzeczy dzieją się w naszym życiu. Samą spontaniczność jaką w sobie posiadam zawdzięczam Przyjacielowi, o którym często mówię, że jest to mój starszy brat (Bartkowi), którego poznałem kilkanaście lat temu w mojej pracy. Rozpoczynałem wówczas studia i rozmawiając na różne tematy pewnego razu Bartek wspomniał: „Mario – jesteś super gość, ale powinieneś być bardziej otwarty, bardziej spontaniczny”. Nie był to zarzut, a pewnego rodzaju sugestia, która miała dla mnie bardzo duże znaczenie. Zdałem sobie wówczas sprawę, że rzeczywiście tak jest. I…

  • Blog,  Moje wyprawy

    Baśniowa kraina położona nad Bugiem

    Około godziny 22:00 wróciłem z zachodu słońca, który fotografowałem nad Bugiem w miejscowości Szumin. Warunki trafiły się ciekawe więc pełen pozytywnych emocji wróciłem do domu. O 1:30 w nocy zaplanowałem wyjazd na wschód słońca. Zrezygnowałem więc ze snu, bo z doświadczenia wiem już po sobie, że jestem bardziej zmęczony jeżeli śpię np. 1 godzinę. O 1:15 wyjechałem, ponieważ zajeżdżałem jeszcze po kolegę, który postanowił towarzyszyć mi w podróży nad Bug. Zaplanowaliśmy, że sfotografujemy wschodzące słońce we wsi Mierzwice-Kolonia (Fronołów). Na drodze pojawiły się spore mgły. Jechałem więc ostrożnie, tym bardziej, że zwierzęta postanowiły się pokazać 😉 Najpierw lis, a w okolicach Wólki Paplińskiej na drogę wskoczył łoś. Ważne, że uczynił…

  • Blog,  Moje wyprawy

    Niebo światłem malowane w Seebad Ahlbeck

    Jednym z kilku celów, które wyznaczyłem sobie podczas mojej majówkowej podróży było sfotografowanie wschodu słońca w Ahlbeck. Molo w tym kurorcie podoba mi się bardzo i byłem ciekawy jak zaprezentuje się tuż o poranku. Tym bardziej, że wschód słońca był wyznaczony w optymalnym miejscu. Wybrałem sie tam w środę 2 maja. Pierwotny plan zakładał, że wyjadę z Międzyzdrojów około 3:00 w nocy, gdyż musiałbym przeprawić się promem do Świnoujścia. Nawigacja wskazywała, że około 4:15 byłbym wówczas na miejscu – to znaczy w Ahlbeck. Postanowiłem więc nieco zmienić plany. Tym bardziej, że jeszcze o 22:45 we wtorek byłem w samym Świnoujściu. Oglądałem bowiem zmagania mojej ulubionej drużyny Realu Madryt z Bayernem…

  • Blog,  Moje wyprawy,  Urle i okolice

    „Złota godzina” w Popowie Kościelnym nad Bugiem

    To był jeden z tych poranków na które nieraz czeka się przez dłuższy czas. Choć muszę przyznać, że ostatnio mam szczęście do dobrych warunków, kiedy wyruszam na wschód słońca. Tak było, kiedy wybierałem się do Ostrówka sfotografować dąb nad rzeką Rządza. Podobnie zdarzyło się dzisiaj. Choć jeszcze przed szóstą wydawało mi się, że słońce raczej schowa się gdzieś w chmurach. Wstawało mi się trudno. Położyłem się późno spać, a budzik zadzwonił o 4:05. Przestawiłem na 4:20, i na kolejną porę: 4:30 😉 Udało się. Świadomość tego, że mam szansę trafić dobrą pogodę i mieć ciekawe marcowe fotografie dodawała mi sił. Tak jak i poranna kawa z mlekiem, którą zawsze piję…

  • Blog,  Moje wyprawy

    Czwartkowy, mroźny poranek w Ostrówku

    Czas nadrobić pewne zaległości związane z wpisami na blogu. Wynikają one z tego, że ostatnio coraz więcej fotografuję i staram się poświęcać czas temu zajęciu niż pisaniu 😉 Ci, którzy śledzą mój fanpage wiedzą, że na bieżąco staram się uzupełniać zdjęciami to co uwieczniam w kadrach. Wszystko na miarę moich możliwości czasowych. A ostatnio jest z tym różnie. Pracuję od poniedziałku do piątku i do Warszawy dojeżdżam pociągiem. Ostatnio coraz częściej zwracałem uwagę na to jak pięknie wschodzi słońce w okolicach Klembowa, Ostrówka. Myślałem wówczas siedząc w pociągu, że strasznie żałuję, iż nie mam możliwości, by taki widok uwiecznić na zdjęciach. Ale z racji tego, że teraz wschody słońca są…

  • Blog,  Moje wyprawy

    Zimowy poranek w Piekarach. Znów mgliście…

      Dziś kolejna „odsłona” mojej podróży w okolice Krakowa, czyli do Piekar. Czyli tam, gdzie ze niskiego wzgórza można obserwować jak do życia budzi się dzień, jak nad łąkami unoszą się mgły. W końcu – jak zza drugiego brzegu wyłania się klasztor Benedyktynów. Cel tej podróży był następujący: zobaczyć jak prezentuje się to miejsce zimą i zrobić zdjęcia podczas wschodu słońca jeśli warunki będą odpowiednie. Aby ten plan zrealizować wyjechaliśmy z Warszawy o północy, aby przypadkiem się nie spóźnić 😉 Skoro już do przejechania mieliśmy ponad 450 kilometrów to uznałem, że lepiej być wcześniej i poczekać w samochodzie niż zajechać po porannym spektaklu. Mieliśmy całkiem niezły zapas czasu. Na tyle…

  • Blog

    Zdjęcie roku 2017

    Grudzień jest zazwyczaj miesiącem, w którym podsumowuje jaki fotograficznie był dany rok. Zawsze mam minimum jakiś jeden najważniejszy cel, który w danym roku chcę zrealizować. O ile w 2016 r. głównym zadaniem jakie sobie wyznaczyłem było wykonanie ciekawego zdjęcia z Orłowa oraz mostu w Porto tuż po zachodzie słońca, o tyle w roku bieżącym marzyłem o tym, aby przywieźć jakąś ciekawą fotografię z Pienin – dokładnie z Sokolicy i to konkretnie – ze wschodu słońca. Osoby, które śledzą mój fanpage doskonale wiedzą, że zadanie udało mi się wykonać, a warunki na które wówczas trafiłem mogę śmiało uznać za spektakularne! Poranne mgły wymieszane z chmurami unosiły się nad Dunajcem, a promienie…

  • Blog,  Moje wyprawy

    Kwietniowy świt nad Narwią

    Marzec był dla mnie całkiem dobrym miesiącem w aspekcie fotograficznym. Udało mi się zrobić kilka fotografii, które lubię. Dlatego dziś cieszę się, że pierwszy dzień kwietnia rozpocząłem  od zdjęć 🙂 Tym bardziej, że po wczorajszym poranku nad Narwią mogę mieć powody do radości. Dlaczego? Ponieważ wschód słońca był interesujący. Tak jak tydzień temu, teraz również fotografowałem wspólnie z przyjaciółmi z naszej grupy fotograficznej. Po czwartej rano wyjechałem i udało mi się dotrzeć na miejsce kwadrans po piątej. Nie musiałem długo chodzić i sprawdzać czy miejscówka przypadnie mi do gustu i czy będzie ciekawa, bowiem tuż po wyjściu z samochodu natrafiłem na małą łódkę, stary pomost, trzciny. Naprzeciwko kilka małych „wysepek”.…